W teorii – urlop. W praktyce – laptop na kolanach, telefon w dłoni i powiadomienia z pracy, która nie daje o sobie zapomnieć. Brzmi znajomo? Nie jesteś wyjątkiem. Ponad połowa Polek i Polaków przyznaje, że zdarza im się pracować podczas urlopu. Granica między obowiązkami a wolnym czasem coraz częściej się rozmywa. Cyfrowa obecność „na pół gwizdka” staje się nową normą. Efekt? Niemal 80% osób aktywnych zawodowo w Polsce dostrzega u siebie objawy wypalenia – od przewlekłego zmęczenia po spadek energii i motywacji. Choć coraz częściej mówimy o znaczeniu odpoczynku, rzadko dajemy sobie przyzwolenie na pełne wylogowanie. A przecież urlop to nie luksus – to warunek zdrowia psychicznego, higieny cyfrowej i skuteczności w pracy. Jak dziś wypoczywamy? Dlaczego tak trudno się odłączyć? I co na to wszystko mówią badania? Sprawdzamy.
Wakacje z pracą w tle
Zmieniamy otoczenie – ale nie tryb działania. Według danych No Fluff Jobs, 51% respondentów odbiera służbowe maile lub telefony podczas wakacji. Randstad wskazuje z kolei, że co trzeci pracownik ma niewykorzystany urlop, a ponad połowa – nawet wyjeżdżając – nie odcina się całkowicie od spraw zawodowych.
– Eksperci zajmujący się dobrostanem psychicznym zwracają uwagę na zjawisko tzw. fałszywego odpoczynku – sytuacji, w której fizycznie przebywamy poza biurem, ale mentalnie pozostajemy w trybie czuwania. Taki „urlop” nie spełnia swojej funkcji regeneracyjnej – komentuje Katarzyna Smuda, Wellbeing Lead w Capgemini Polska.
Konsekwencje takiego trybu życia są poważniejsze, niż może się wydawać. Gdy praca towarzyszy nam nieustannie – także w czasie wolnym – ryzyko przeciążenia rośnie. A od przeciążenia do wypalenia droga bywa zaskakująco krótka.
Zmęczenie, które nie mija
Permanentne bycie „na stand by” zbiera żniwo. Według badania UCE Research i ePsycholodzy.pl, ponad 80% aktywnych zawodowo Polek i Polaków doświadcza co najmniej jednego z 14 objawów wypalenia. Najczęściej wskazywane symptomy to chroniczne zmęczenie, spadek motywacji i ogólne poczucie wyczerpania – zarówno psychicznego, jak i emocjonalnego.
Co istotne, problem nie dotyczy wyłącznie doświadczonych pracowników w zaawansowanej fazie kariery. Wręcz przeciwnie – najbardziej narażone są osoby młodsze, które funkcjonują w kulturze ciągłej dostępności, presji na wyniki i trudności w oddzieleniu życia zawodowego od prywatnego. Raport Deloitte o generacji Z potwierdza, że ponad połowa osób z tego pokolenia deklaruje objawy wypalenia – zarówno w Polsce, jak i globalnie. To pokolenie, które miało być cyfrowo odporne, okazuje się szczególnie wrażliwe na przeciążenie informacyjne i brak realnego odpoczynku.
Nadmierna eksploatacja energii psychicznej, brak czasu na regenerację i nieustanne przełączanie się między zadaniami prowadzą do wypalenia nie tylko zawodowego, ale i relacyjnego – bo przemęczenie rzadko zatrzymuje się na progu pracy. Bez urlopu z prawdziwego zdarzenia trudno mówić o długofalowej efektywności, satysfakcji czy zaangażowaniu. A to oznacza, że problem dotyka nie tylko jednostek, ale całych organizacji.
Regeneracja to nie fanaberia – to konieczność
Prawdziwy odpoczynek to nie nagroda za „dobre sprawowanie” ani przywilej, z którego można zrezygnować w imię produktywności. To niezbędny element higieny psychicznej i fizycznej – warunek, bez którego trudno mówić o zdrowiu, stabilności emocjonalnej czy długofalowej skuteczności. Tymczasem dane mówią same za siebie.
Instytut Psychologii PAN alarmuje, że aż 66% Polek i Polaków doświadcza chronicznego zmęczenia, a jedynie 38% badanych ocenia swój stan psychiczny jako dobry. Innymi słowy – większość z nas funkcjonuje na rezerwie. Nie dlatego, że nie potrafimy odpoczywać, ale dlatego, że nie dajemy sobie na to przestrzeni – mentalnej, organizacyjnej i czasowej.
Potwierdza to także raport infuture.institute i Benefit Systems, według którego tylko 4 na 10 osób deklaruje, że czuje się dobrze pod względem ogólnego dobrostanu. To niepokojąco niski wynik, biorąc pod uwagę, jak często mówimy o work-life balance, wellbeingowych inicjatywach i potrzebie odpoczynku. Słowa jednak nie zawsze idą w parze z działaniem – zarówno na poziomie jednostkowym, jak i organizacyjnym.
Nie chodzi tu tylko o komfort – ale o profilaktykę. Regularny odpoczynek pomaga obniżać poziom kortyzolu, poprawia jakość snu, wzmacnia odporność i zwiększa elastyczność poznawczą. To właśnie w czasie wylogowania mózg ma szansę uporządkować informacje, emocje i napięcia. Brak tego momentu „pauzy” prowadzi do przeciążenia, które wcześniej czy później odbija się na naszej psychice, zdrowiu i relacjach.
– Odpoczynek to nie strata czasu, lecz inwestycja – w naszą odporność psychiczną, kreatywność i jakość relacji. W Capgemini zachęcamy do traktowania urlopu nie jako przerwy od obowiązków, ale jako realnej szansy na odzyskanie równowagi. Bo tylko wypoczęty człowiek może działać z zaangażowaniem i długofalową energią – podkreśla Katarzyna Smuda, Wellbeing Lead w Capgemini Polska.
Wyloguj się, żeby naprawdę wrócić
Problemem staje się nie tylko sama praca, ale brak granicy – głównie tej cyfrowej. Otrzymujemy powiadomienia, odpowiadamy z przyzwyczajenia, nieustannie sprawdzamy „czy coś się nie zawaliło”. A to skutecznie uniemożliwia regenerację. Z badania Fundacji Orange, Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa i EFNI wynika, że aż 55% dorosłych Polek i Polaków uważa, że spędza za dużo czasu przed ekranami, ale jedynie 18% podejmuje konkretne kroki, by to ograniczyć. Choć pojęcie „higiena cyfrowa” zna już połowa badanych, tylko 14% regularnie stosuje związane z nią zasady w praktyce.
Czas na nową kulturę odpoczywania
Wakacyjny „odpoczynek z dostępnością” to nie tylko indywidualny wybór – to często efekt kultury pracy, w której obecność równa się zaangażowanie, a nieodpisanie na wiadomość – brak lojalności. Czas to zmienić. Prawdziwe odłączenie nie powinno być wyjątkiem, tylko normą. Firmy, które rozumieją znaczenie odpoczynku, budują zdrowsze zespoły, zmniejszają rotację i przeciwdziałają wypaleniu. Może więc czas zaktualizować nasze statusy nie tylko w systemach, ale i w głowie: „Out of office” – naprawdę.