Pogłoski o śmierci tradycyjnego handlu detalicznego są mocno przesadzone. Jeśli jednak sklepy stacjonarne mają dotrzymać kroku e-commerce, powinny wdrażać technologie, których oczekują konsumenci. Wirtualne przymierzalnie, samoobsługowe kasy oraz smart carty zamiast zwykłych koszyków zakupowych – to tylko niektóre nowinki mogące zapewniać detalistom zyski, o jakich obecnie mogą tylko pomarzyć. Dlaczego więc tylko 40 proc. sprzedawców uważa automatyzację za strategiczną konieczność?
Stacjonarny handel zmierza w kierunku smart retail, czyli inteligentnych rozwiązań cyfrowych. Kasy samoobsługowe to dopiero początek. Coraz częściej w sklepach pojawiają się wirtualne przymierzalnie, cyfrowe koszyki i półki z czujnikami. Przyszłością są też internet rzeczy (urządzenia dzielące się informacjami) oraz wszechobecna komunikacja spod znaku sieci 5G, gigabitowego Wi-Fi, rozwiązań RFiD i beaconów. Algorytmy komputerowe zapoczątkowały erę, w której klient znalazł się pod lupą przedsiębiorstw i przestał być dla nich tajemnicą.
Andrzej Zych, ekspert ds. nowych technologii i zarządzający architekturą IT w Capgemini
To się opłaca
Na podstawie tych informacji firma może analizować i prognozować zachowania konkretnych kupujących, popyt i wielkości sprzedaży w poszczególnych regionach. Zdolność przedsiębiorstwa do trafnego przewidywania przyszłości i podejmowania słusznych decyzji stała się elementem przewagi konkurencyjnej.
Andrzej Zych, ekspert ds. nowych technologii i zarządzający architekturą IT w Capgemini
Konsumenci są gotowi nagradzać detalistów, którzy zdecydowali się na automatyzację. Ale zwracają również uwagę na motywy, którymi kierują się sprzedawcy. Najwyżej oceniają handlowców stawiających na pierwszym miejscu dobro klientów i personalizacje ich doświadczeń.
Andrzej Zych, ekspert ds. nowych technologii i zarządzający architekturą IT w Capgemini